Opowiadania o Panfu

Pewnego dnia jedna panda obchodziła swoje oczekiwane urodziny. Panda Stella zaprosiła grupę pand z którymi miała pojechać na statku dookoła Wyspy Panfu. Stella się cieszyła jak nigdy, bo pierwszy raz obchodziła urodziny poza domem. Gdy wszyscy przyszli, statek wypłynął.

Na statku była huczna zabawa, od razu dawano prezenty, później śpiewano „sto lat”  i tak upłynęły dwie godziny. Ale potem co raz więcej pand zaczęło zauważać że jesteśmy coraz dalej od Wyspy Panfu. Nagle raptownie wybiega kapitan i mówi: „Pandy! Chcę oznajmić wam, że wpłynęliśmy na Trójkąt Panfudzki! Nie możemy już wrócić!” Jaka panika na statku wybuchła, aż trudno opisać: jedni wyskakiwali przez burtę drudzy szukali miejsca, by się ukryć… ale było za późno… statek zaczął tonąć. Niestety… wszyscy którzy byli na statku zginęli… Dotychczas, gdy płyniemy na wyspę czerwonym krzyżykiem, który pokazuje, w którym miejscu zginęły tamte pandy, wspominamy je.
 

KONIEC